wikulinka.pl

"wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy"

Showing posts tagged as: dziecko

Upalna niedziela

Mimo 35 stopniowych upałów dzieci się nie męczą. Zabawa mogłaby trwać i trwać…

Nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia

Kilka miesięcy temu, obok znanego obiektu w naszym mieście powstała siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR). Interesująca elewacja budynku to nie tylko zauważalny rytm filarów, ale nawiązanie do katowickiej dzielnicy Nikiszowiec, która przedstawia obraz dawnego Śląska zbudowanego z cegły, gdzie okna otaczała tradycyjna czerwień. Zamiarem architekta było, aby budynek był sam w sobie opowieścią

Read More…

Radość

Prawie rok temu wysokie trawy, wszelka roślinność wzbudzały niechęć u Wiktorii. Obcowanie z “dziką” naturą było fajne, ale przez bardzo, bardzo krótki czas. Za to w domu mieliśmy pokaźną kolekcję kamyków z różnych miejsc. Niemal nie było powrotu do domu bez nowego okazu. 🙂 Na placu zabaw interesowała Ją przede wszystkim zjeżdżalnia, sporadycznie huśtawka. Teraz

Read More…

Puk, puk…

Tak po prostu, lubimy takie spontaniczne spacery…

Sen

Kiedy za oknem szaro-buro, a czasem nawet biało, dobrze choć na chwilę się zdrzemnąć. I dobrze, kiedy można się do kogoś przytulić.

Biel i róż

Zaledwie kilka dni temu było wiosennie, teraz wiosna na zmianę przeplata się z zimą. Ja też mam dla Was trochę zimy, a nawet nie trochę, a dużo… Piękny, śnieżnobiały śnieg i ciepłe promyki słońca – taką zimę (jak na zdjęciach) to ja nawet lubię. Czy Wy też widzicie małe podobieństwo? 🙂

Kinta

Kinta – rzeczownik, w języku Wikulinki oznacza ustrojone drzewko świerku lub jodły (w tym przypadku jodły), sztuczne lub naturalne, które obecnie jest nieodłącznym symbolem Świąt Bożego Narodzenia. Pewnie już wiecie co to oznacza, tak, to drzewko potocznie nazywane choinką.

Wracać

To samo miejsce teraz i rok wcześniej… Ten sam spokój, te same drzewa, te same dróżki… Wszystko wyglądało tak samo jak rok temu, tylko my nieco starsi… Wtedy Witoria nie potrafiła sama chodzić, czuła się bezpiecznie trzymając nas za ręce. Teraz trudno złapać Ją w kadrze, najchętniej sama by wzięła aparat w swoje małe rączki.

Jaka córka…

… taki miś 🙂 Zwariowała – to była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, co powie Mąż, kiedy zobaczy, że kupiłam koszulkę dla misia!. 🙂 Tak, dla misia, koszulkę prawie identyczną, z tą, która już od prawie roku czekała w szafie na Wiktorię, aż dorośnie. Tym bardziej nie mogłam się oprzeć pokusie zakupu, kiedy

Read More…

Český Krumlov (Czechy)

Po raz pierwszy miasteczko to urzekło mnie trochę ponad dwa lata temu, kiedy Wiktoria “mieszkała” jeszcze u mnie :). Tak bardzo mi się spodobało, iż postanowiłam, że kiedyś zabierzemy tam też i Ją. Udało się to w tym roku. Magią tego miasta jest chyba fakt, że leży ono nad brzegami płynącej tam Wełtawy, a nad

Read More…

Older posts

Newer posts