Coś fajnego
Posted on: 23/05/2024 by bozenka.
Kiedy mąż jedzie na zakupy i mówisz Mu, żeby kupił Ci coś fajnego… Ja: Oooo, zielona? Zielonej piżamki jeszcze nie miałam. On: No co, będzie pasowała pod kolor Lex’a. Ale, że co mam w aucie spać? 🙂 🙂
"wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy"
Posted on: 23/05/2024 by bozenka.
Kiedy mąż jedzie na zakupy i mówisz Mu, żeby kupił Ci coś fajnego… Ja: Oooo, zielona? Zielonej piżamki jeszcze nie miałam. On: No co, będzie pasowała pod kolor Lex’a. Ale, że co mam w aucie spać? 🙂 🙂
Posted on: 18/02/2018 by bozenka.
Tags: kot, kot rasowy, kot syberyjski, Światowy Dzień Kota
Wczoraj, 17 lutego w Polsce obchodzony był Światowy Dzień Kota. W tym roku, po raz pierwszy, świętowaliśmy i my, ponieważ dwa tygodnie temu do naszej rodziny dołączył uroczy kociak Ivo. Ivo jest kotem syberyjskim, ma cztery miesiące i urodził się (tak jak trzy czwarte naszej rodziny) w październiku. 🙂 Uwielbia się bawić, bardzo lubi być
Posted on: 03/12/2017 by bozenka.
Tags: Balaton, bańki, dzieci, jezioro, lato, wakacje, Węgry, zachód słońca
Wpis ten jest ostatnim wpisem z wycieczki dookoła Balatonu. Poniższe zdjęcia powstały gdzieś pomiędzy Fonyód a Balatonlelle. Może to wiek, a może panujący wówczas ponad 30 stopniowy upał, ale po raz pierwszy nie pamiętam, gdzie zrobiłam zdjęcia. 🙂
Posted on: 06/11/2017 by bozenka.
Tags: Badascony, Balaton, dziecko, jezioro, Keszthely, lato, podróże z dziećmi, prom, wakacje, Węgry, wino
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od przepłynięcia promem do Tihany. Stamtąd wyruszyliśmy na północno-zachodnią stronę Balatonu, do Keszthely. A po drodze zatrzymaliśmy się w Badacsony – w regionie znanym z produkcji wina. Oczywiście kupiliśmy kilka butelek. W Keszthely trochę czasu spędziliśmy na zabawie z wodą i na szybkim spacerze po molo, które niestety nie miało żadnych barierek
Posted on: 13/10/2017 by bozenka.
Tags: Balaton, dzieci, jezioro, lato, półwysep, Szántód, Tihany, wakacje, Węgry
Kolejne miejsce to Tihany, położone na półwyspie o tej samej nazwie na północnym brzegu Balatonu. Tihany to urocza miejscowość z wieloma dróżkami, przy których stoją straganiki z miejscowym rękodziełem i węgierskimi wyrobami. I tak spacerując jedną z tych alejek dotarliśmy w miejsce, z którego rozpościerał się widok na Balaton. Drogę powrotną “przejechaliśmy” promem na południową
Posted on: 21/09/2017 by bozenka.
Tags: Balaton, Balatonfűzfő, dzieci, jezioro, lato, naturalny plac zabaw, plac zabaw, Sétány, wakacje, Węgry
Z Siófok pojechaliśmy na północno-wschodni brzeg Balatonu do Balatonfűzfő, przede wszystkim ze względu na plac zabaw Sétány, który się tam znajduje. Wiedziałam, że wykonany jest on z bali drewnianych, opon, łańcuchów, lin i bardzo chciałam zobaczyć go na żywo, bo Wiktoria i Lilia cieszą się na każde miejsce gdzie można się powspinać, pohuśtać i pobawić
Posted on: 13/09/2017 by bozenka.
Tags: Balaton, dzieci, jezioro, lato, Siófok, słońce, wakacje, Węgry
Naszą wycieczkę na Węgry rozpoczęliśmy od Budapesztu, gdzie spędziliśmy kilka dni. Ale wpis(y) o tym mieście zostawiłam na sam koniec moich “opowieści” o Węgrzech. Ze stolicy Węgier pojechaliśmy do Siófok – największego miasta położonego nad południowym brzegiem węgierskiego jeziora Balaton. Pogoda na najbliższe dni zapowiadała się przepiękna, szkoda nam było i zresztą nie bardzo lubimy
Posted on: 09/01/2017 by bozenka.
Tags: Bobux, dziecko, Micralite Toro, Nowy Rok, park, śpiwór Lodger, zachód słońca, zimne ognie, Zippo
Wpis jesienny musi jeszcze (niestety) poczekać, a tymczasem mam dla Was kilka zdjęć z naszego noworocznego spaceru.
Posted on: 18/11/2016 by bozenka.
Tags: Bobux soft sole, dziecko, H&M, jesień, park, Puky, rowerek biegowy, schody, Zara
Pewnej soboty wybraliśmy się do pobliskiego parku. Wiktoria chciała pozbierać liście, ja chciałam zrobić zdjęcia w jesiennej aurze, tylko nie bardzo nam to wyszło… Bo miejsce, do którego dotarliśmy okazało się jakoś takie mało kolorowe i niezbyt obfite w te piękne jesienne liście. Zamiast nich “natknęliśmy się” na wiele schodów, co Lili bardzo się spodobało.
Posted on: 08/09/2016 by bozenka.
Powoli nadrabiam zaległości, a uzbierało się tego dość sporo. Mam wiele zdjęć, których nie zdążyłam Wam pokazać, dziś kilka z nich. Wówczas trzy miesięczna Lili.