wikulinka.pl

"wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy"

Showing posts tagged as: dziecko

Keszthely

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od przepłynięcia promem do Tihany. Stamtąd wyruszyliśmy na północno-zachodnią stronę Balatonu, do Keszthely. A po drodze zatrzymaliśmy się w Badacsony – w regionie znanym z produkcji wina. Oczywiście kupiliśmy kilka butelek. W Keszthely trochę czasu spędziliśmy na zabawie z wodą i na szybkim spacerze po molo, które niestety nie miało żadnych barierek

Read More…

2017

Wpis jesienny musi jeszcze (niestety) poczekać, a tymczasem mam dla Was kilka zdjęć z naszego noworocznego spaceru.

Szara jesień

Pewnej soboty wybraliśmy się do pobliskiego parku. Wiktoria chciała pozbierać liście, ja chciałam zrobić zdjęcia w jesiennej aurze, tylko nie bardzo nam to wyszło… Bo miejsce, do którego dotarliśmy okazało się jakoś takie mało kolorowe i niezbyt obfite w te piękne jesienne liście. Zamiast nich “natknęliśmy się” na wiele schodów, co Lili bardzo się spodobało.

Read More…

Kilka miesięcy temu

Powoli nadrabiam zaległości, a uzbierało się tego dość sporo. Mam wiele zdjęć, których nie zdążyłam Wam pokazać, dziś kilka z nich. Wówczas trzy miesięczna Lili.

Oswoić

Tłem do dzisiejszych zdjęć niech będzie fragment “Małego Księcia”: “– Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie! – A jak to się robi? – spytał Mały Książę. – Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siedzisz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa

Read More…

Razem

Trzy tygodnie temu… Wybaczcie “małe” opóźnienie.

Jesienny spacer

Tydzień temu było pięknie i słonecznie, a dziś szaro i deszczowo. 🙁

20 dni

Nadeszły zmiany… Od tej pory przestrzeń tę będą wypełniały dwie urocze osoby. Jedna jest już Wam dobrze znana, druga dołączyła do nas dwadzieścia dni temu. Poznajcie Lilii.

Lody jeżynowo-truskawkowe

Bo na lody, zwłaszcza te domowe, nigdy nie ma złej pory ani pogody. 🙂

Żegnaj…

Na ocieplenie coraz bardziej jesiennej aury mam dla Was kilka słonecznych kadrów… Bo tak gorące dni już raczej w tym roku nie powrócą. Zatem lato do zobaczenia za rok. Może wtedy Wiktoria odważy się zanurzyć w wodzie choć mały paluszek. 🙂

Older posts